Nie wiem jak was ale mnie ta obecna niewyraźna pogodna strasznie przygnębia.
Wszyscy na Girarda by tylko spali i jedli :)
Więc co do jedzenia przedstawiam jeden z pomysłów na pyszny i tani obiadek.
Potrzebne ci będzie:
1 kg ziemniaków
2 duże cebule
1 jajko
3 łyżki mąki
sól, pieprz
Przygotowanie placków jest dziecinnie proste. Ziemniaki i cebulę trzemy na drobniutkiej tarce (ja używam do tego robota kuchennego) dodajemy jajko, mąkę i przyprawy. Osobiście wolę na ostro więc sypie sporo pieprzu. Olej rozgrzewamy i smażymy do zarumienienia z obu stron średnie placuszki.
Można jeść same lub ze śmietaną i cukrem.
Smacznego życzy Stefa!
Wyobraźcie sobie że ten oto kot Stanisław wącha sobie na przemian bazylię i miętę... Śmieszny widok. Po czym wszystko zwalił na podłogę - to było już mniej śmieszne. Dostał za to wciry... I pierwszy raz zobaczyłam, że kot może się obrazić! Kiedy już usiadłam obok Milorda to ten odwrócił głowę! Kajałam się przed nim, przepraszałam ale był nieugięty... Milord to Milord - szacunek musi być. Taka to moja nauka na przyszłość...
Pozdrawiam.
Blond Stefa
3 komentarze:
Witam, Twój blog został przeze mnie nominowany do nagrody Liebster. ;)
Zapraszam:http://mojaksiegaprzepisow.blogspot.com/
Bardzo lubie placki ziemniaczane ale robie ich często ponieważ musze trzeć ziemniaki na ręcznej tarce, a wiadome jest troche z tym zabawy :/ chyba pomysle o kupnie takiego robota ale może dopiero na jesiń :P
ps. nominowałam Twojego bloga do zabawy Liebster Blog Award na http://slodkieniebo.blogspot.com/2013/06/wyroznienie-liebster-blog-award.html
Pozdrawiam :)
Co tu dużo mówić. Mój pies wczoraj zjadł mi bonsai!?!?!
Zjadł wszystkie liście, obgryzł korzeń... no ładne mi kwiatki. I połowę wrzosu też zjadł.
A placki ziemnaiczane uwielbiam, choć u Nas najczęściej z sosem jakimś... ale i suche również bardzo lubię
Prześlij komentarz